Może sprawiła to słoneczna pogoda, a może mój wyjazd...już w poniedziałek...w Polskę :) :)
WIEJSKIE
WAKACJE
Pamiętam…
…zapach pól,
kolorowych łąk
…tęskny,
tak bardzo oczekiwany
…po długich
…miejskich miesiącach.
Rozległe łany
…nabrzmiałe bujnością
złocistych zbóż
…otwierały przed nami
gościnne ramiona.
Zielone łąki
uśmiechały się
…wabiąc
czerwienią maków,
…atramentową paletą
chabrowych kwiatów.
Wiatr kołysał je
leniwie
…a słońce skrzyło się
w odbiciu złotego promienia
…na przecudnym błękicie
lipcowego nieba.
Każdego poranka
budził nas
…schrypnięty,
śpiew koguci
…nie zawsze miły
dla naszych uszu
…bo oczy
kleiły się jeszcze snem
…minionej nocy.
Cała natura
…bawiła się z nami
przepięknie…
by po gwałtownej burzy
zmoczyć nas
…gęstą strugą
ulewnego deszczu.
Trwało to
…tylko przez chwilkę
…bo zaraz gorące słońce
pełne dobrej woli
…ogrzewało
…żółte… błotniste
kałuże
abyśmy mogli
…w nich brykać
bosymi stopami
…w nieopanowanym tańcu
dziecięcej swawoli.
Umorusani…
…kąpaliśmy się
w ogromnej bali
…czekającej
w zielonym ogrodzie.
A nad łąką
…wysoko
przyglądała nam się
… tęcza…
…zadziwiając
swą bajecznością.
Nad wszystkim
czuwała… babcia
w przepastnym fartuchu
…uśmiechając się do nas
pulchnymi policzkami
…obdarzając nas
mądrością
…przytulając
z bezgraniczną
miłością.
Pachniała… lawendą
… delikatną wanilią
…karmiła nas
pajdami
chrupiącego chleba
…potem czekał nas
…rumiany placek…
wychylający się
z plecionego koszyczka.
Po niezapomnianych,
wakacyjnych miesiącach
…wypoczęci, opaleni
wracaliśmy do szkoły
…by opowiadać sobie
…o wspaniałych
przygodach
…które pamiętam do
dzisiaj…
pozostały we mnie
głęboko
…najpiękniejsze chwile
mojego dzieciństwa…
…przywołują dziś…
uśmiech
na ustach
…i nostalgię
w mych
…wilgotnych oczach.
lipiec 2013
Astra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz